2 jajka na miękko, pajda chleba, prysznic i w drogę!
Dziś New Kowloon.
Wsiadamy do autobusu 3b i jedziemy do Chi Lin Nunnery (replika z 618 AD). W autobusie przyczepia się do nas jakiś z pozoru miły starszy Chińczyk i nie chce się odczepic. Lazi za nami krok w krok, pokazuje nam napisy, gada cos do nas. Taki samozwanczy przewodnik. Gubimy go szczesliwie wreszcie w ogrodach...
Z Nunnery udajemy się do Wong Tang Sin Temple. Rozległy teren, sporo turystów i kilka budynków swiatynnych do zobaczenia. Unosi się wszędzie zapach kadzidel. To niesamowite odczucie. Ludzie modlą się i wróżą z patykow, kosci. Wróżbici siedzą w okienkach. Można przepowiedziec sobie przyszłość :-)
Z Tang Sin Temple ruszamy na piechote w poszukiwaniu Kowloon Walled City Park. Z mapy wynika ze max 20 min drogi ... ale jak sie okazuje zataczamy koło w ciagu 1 godziny i wracamy do punktu wyjscia ...
Odległości są tu olbrzymie. Zapytana na ulicy kobita Brytyjka sugeruje nam wziac taxi aby dojechac do Walled City Park ... Oj, to dla cieniasow!
Diament Hollywood MTR obiad w postaci ostrej zupy Kim Chi.
Wsiadamy do metra i jedziemy do Prince Edward MTR. Zwiedzamy Flower Market, Bird Garden (tylko wejście : ptaki w klatkach to nie dla nas...)
To okolica bazarow i straganow, w oczach się mieni. Jest tu wszystko. Od pałeczek do jedzenia, przez baterie, suszone osmiornice i sprzęt grający.
Nasz cel: Tin hau Temple zamknięty już niestety. Obok stoja stragany Night Market: ku naszemu zdumieniu to budy z sex gadżetami !
I powrót do domu 2e. A wcześniej zakupy w drogerii Bonjour J (nazwa jakby oswojona). Krem z zenszenia i pereł oraz Tiger Balm zakupiony!
I powrót do domu 2e. A wcześniej zakupy w drogerii Bonjour J (nazwa jakby oswojona). Krem z zenszenia i pereł oraz Tiger Balm zakupiony!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz