niedziela, 20 maja 2012

Lantau dzien 2


Wstajemy późno. Leniwie śniadanie i ruszamy na Lantau. Chcemy wjechac kolejka na górę. Ngong  Ping 360 cable car. 
Kupujemy bilet w jedna stronę i jedziemy zobaczyć Wielkiego Budde. Widoki z kolejki zapierają  dech w piersi. Podziwiamy z góry panoramę Hong Kongu.



Wielki Budda wyłania się zza wzgórza. Ma 34 metry, zrobiony z brązu, jest największym siedzących Budda na świecie. Patrzy  majestatycznie na okolice. Otaczają go chmury. Prowadzi do niego 260 schodkow.  Pod nim, na platformie Świeci Buddyjscy.
Cały kompleks: Big Budda i niby stare miasto z drzewem zyczen, wydaje mi się nieco komercyjnym punktem, stworzonym specjalnie dla turystow.




W pobliżu Po Lin Monastery. Pochodzi z 1920 roku. Ma raptem 100 lat ale robi na mnie duze wrazenie. Czerwono-zloto-zolte wnetrze, z lampionami, wizerunkiem Buddy i innych swietych. Klasztor otaczaja przepiekne ogrody.
W pobliżu świątyni miejsce na modlitwę i okazadzanie.
Kazdza z nas zaopatrzona zostaje w dwie olbrzymie paczki kadzidel. Zapalamy je od lamp oliwnych i wtykamy w metalowe misy wypełnione popiołem. Jest to dla mnie duchowe przeżycie.






Wsiadamy do autobusu, który zawiezie nas na dół. Po drodze mijamy stada krów, samopas puszczonych. Przechodzą nam po wielokroc drogę, wówczas autobus zatrzymuje się lub zwalnia aby je przepuścić.
Zanim wrócimy promem do HK Central pijemy wino w barze blaszanym nad morzem. Pada ciepły deszcz.  Nabywam specyfiki na chorobę morska na jutrzejszy dzień. Ze sprzedawca dogadaje się na migi, pokazując wymioty. Śmieszne. I zrozumiałe.

Dobijajamy szybkim promem do Central, w deszczu i mroku.



Na nabrzezu Clock Tower, przejście zadaszonym korytarzem wsród miliona Filipinek, które wylegaja na ulice bo maja dzień wolny od pracy. Nie stać je na przesiadywanie w restauracjach więc spotykają się na skwerach, w korytarzach, na ulicach. 
Mijamy ekskluzywne domy mody i olbrzynie centra handlowe. Gucci, Channel, Armani Flower, gdzie możesz kupić wiązanka kwiatów od znanego projektanta. Kogo na to stać???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz