sobota, 19 maja 2012

Hong Kong dzien 1

 
Sobota (dzien 1)
W Hongkongu  香港 ladujemy KLM-em o  godz 14. 
Monika wychodzi nam na przywitanie. Jeszcze na lotnisku kupujemy karte Octopus, ktora bedziemy uzywac do oplat za wszelaki transport oraz drobne zakupy w sklepach. 
Wsiadamy do metra MTR Airport Express i jedziemy na stacje Kowloon. Tam wsiadamy do taxi.
Walizki nie mieszczą się w bagażniku. To nic nie szkodzi! Taksowkarz z usmiechem na ustach ustawia walizy bokiem, cześć z nich mocno wystaje z bagaznika. Przymyka bagażnik,   gumowym sznurkiem  przymocowyje klape bagaznika do jakiegos haka u podwozia i rusza w droge. Mam wielkie obawy czy walizy dojadą ...






Hong Kong wita nas deszczem. Ciepły deszcz. Jest ok 30 st. Podjezdzamy pod apartamentowce Waterfront w dzielnicy To Kwa Wan, gdzie mieszka Monika. 65 pięter. 6 wież. Basen na dole. Cześć klubowa z oddzielnymi pomieszczeniami do grupowego kucharzenia, do karaoke, do gry na pianinie, na gitarze, skrzypcach, sale do wynajęcia na urodziny, fitness... W kazdej wiezy 2 ludzi do otwierania drzwi. W windach tabliczki ze sterylizacja wind odbywa sie co godzine. Zalepione folia  guziki do wciskania pietra. Folia, ktora jest systematycznie wymieniana co godzina. Czad.

Z 11 pietra mieszkania Moniki roztacza się niesamowity widok. Dostajemy do spania przeszklona sypialnie, łóżko dotyka szklanej ściany. Zasypiajac, każdej nocy, będe podziwiać te niesamowita panoramę.








Szybko rozpakowujemy walizy i ruszamy na miasto. 
Kowloon. Jestem pod wielkim wrażeniem tego miejsca: tłumu ludzi, zapachów, neonow, ulicznego hałasu, przejeżdżających pojazdów, muzyki, ulicznych straganow z egzotycznymi owocami, napojami z wycisnietej trzciny cukrowej, stoisk z jedzeniem na wynos.





Udajemy się do restauracji hinduskiej, a potem troche egzotyki w postaci przebrniecia przez Ladies Market plus osmiorniczki na ostro na szaszlyku z ulicznego straganu spożywanie z chińskim  piwem na skwerku z tubylcami. I owoce morza, zapiekane w kulkach nalesnikowych,  jedzone wielka wykalaczka.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz