czwartek, 31 stycznia 2013

PREDAZZO

Tydzień w Dolomitach!
Jest cudnie!
Słońce, góry, świetne trasy zjazdowe, jedzenie, Bombardino na stoku, narty, narty, narty...
Tymuś w szkółce szlifuje zjazdy i zdolności interpersonalne (tak, tak! widzę go któregoś dnia wyluzowanego, bez nart i kijków zmierzającego do gondolki w towarzystwie dwóch uśmiechniętych 7-latek, niosących jego sprzęt narciarski! Umie się chłopak dogadać!) 
Sama miejscowość Predazzo nie poraża. Ku mojemu zdziwieniu większość mieszkańców zamiast po angielsku zwraca się do nas po niemiecku. Mnóstwo Polaków. Na stoku, w sklepach, restauracjach i naszym pensjonacie. 
Pod koniec szkółki organizowane są zawody narciarskie (slalom na czerwonej trasie). Tymuś staje na podium (wyłoniony z licznej grupy chłopaków ze swojego rocznika)! 
Pojechał świetnie! Triumf na całego!
Ja wypoczywam i regeneruje siły. Śpię po 12 godzin. Jeżdżę. Jestem szczęśliwa.  Ładuję akumulatory na resztę zimy w Polsce.











niedziela, 27 stycznia 2013

#25 NARTY

W zasadzie to jazda na nartach powinna znaleźć się na jednym z pierwszych miejsc w rankingu  zajęć, które kocham. Kocham tę chwilę zjazdu z adrenaliną z góry, po czarnej trasie, i kocham wystawianie buzi do słońca jadąc na wyciągu, i  ten moment zadumy na samym szczycie nad roztaczającym się wokół niesamowitym widokiem gór i radość z jazdy z innymi. Kocham to szczypanie w policzki przez mróz, Bombardino na leżaku na stoku, zapach sosen przykrytych śniegiem i zmęczenie wieczorne mięśni po całym dniu wysiłku. 
Tak sobie myślę, ze podobnie jak rower, narty dają mi wielkie poczucie wolności i bliskości z naturą, jakich nie przynosi żaden ze sportów "halowych". 
To chyba właśnie ta wolność decyzji, która przejawia się w prozaicznych kwestiach: jakim stylem i szybkością zjadę, jakim szlakiem, która stroną stoku, kiedy się zatrzymam i kiedy odpocznę, kiedy popatrzę na góry, a kiedy zrobię zdjęcie, daje mi niesamowite poczucie wolności i szczęśliwości. Oddycham całą sobą, wrzucam na luz, zapominam o zmartwieniach. Tu i teraz.

W tym roku w ferie jadę z Tymciem do Włoch, do Val di Fiemme!






wtorek, 22 stycznia 2013

Przedstawienie Tymcia

Gromadzimy się na przedstawieniu z okazji Dnia Babci i Dziadka w przedszkolu Tymcia. 
Prezentuje się cała grupa w inscenizacji zimowo - bożonarodzeniowej. Tymuś w roli Anioła Drużynowego. Reszta to jakieś inne aniołki, pasterze i choinka. 
Dzieci są przecudne. Radzą sobie z bardzo trudnymi kwestiami (również śpiewanymi po angielsku).
I wszystko wygląda bardzo profesjonalnie.
Po skończonym występie byłam pełna podziwu dla prac pań wychowawczyń. Ogrom wysiłku włożony. Miód na serce rodziców i zgromadzonych dziadków (u nas Pani Marysia dzielnie reprezentowała grono "Dziadków"). Po przedstawieniu chwila na ciacho i kawę oraz rozmowy w kuluarach.












środa, 16 stycznia 2013

Urodziny Tymcia

6 lat! Jak to szybko zleciało!
W gronie 24 przedszkolaków, w Sali Zabaw w Otwocku, świętowaliśmy urodziny Tymka. Było hałaśliwie, kolorowo i wesoło!
















poniedziałek, 14 stycznia 2013

Dawno mnie tu nie było ...

Nadrabiam wpisy na blogu.
W zasadzie od Świąt, kiedy dopadła mnie grypa, do połowy stycznia zaliczałam choroba po chorobie. Oprócz wspomnianej grypy, zapalenia stawów, mięśni, pęcherza, opryszczki w nosie i zapalenia migdałków chyba większych atrakcji w tym czasie nie odnotowałam.
Pora wrócić do normy...


Obraz namalowany na szybie w czasie gołoledzi.