Sam tytul "Wielkanoc w Gniewie" wywoluje u mnie jakies dziwne skojarzenie z emocjami :-)
Zamek w Gniewie
http://www.zamek-gniew.pl ,
do ktorego przybylismy by spedzic Swieta Wielkanocne 2012 okazal sie byc bardzo, bardzo przyjaznym miejscem.
Zorganizowany mielismy czas optymalnie! Tyle atrakcji, ze nudzic sie nie bylo kiedy.
Przygotowywanie pisanek do koszyczkow wielkanocnych i swiecenie w zamkowej kaplicy, kurs gotowania z mistrzem kuchni (smakowanie kuchni molekularnej), zwiedzanie zamku z pochodniami, warsztaty rekodziela sredniowiecznego wypelnilo nam caly dzien.
Przy okazji swiecenia koszyczkow w zamkowej kaplicy zostalam przez ksiedza proboszcza zaangazowana odegranie scenki :-)
Wkicalam przebrana za zajaca przed oltarz wzbudzajac usmiech na twarzach zgromadzonych! I o to chodzilo! Swieta maja byc radosne!!!
Mielismy tez lekcje historii zamku (jest to najwiekszy zamek krzyzacki na lewym brzegu Wisly!!!) oraz miasta Gniew, wizyte w zamkowej meczennicy z narzedziami tortur, strzelanie z kuszy, jazde bryczkami po miescie czy widowisko "Wakacje z duchami".
Dla mnie niezwykle bylo opowiadanie Kasztelana Zamku p. Struczynskiego o turniejach rycerskim, ktore sie tu odbywaja oraz o fenomenie husarii polskiej. Az ciarki przebiegaly mi po plecach... Ciesze sie ze mamy wsrod nas, takich ludzi jak on, zapalencow, ludzi oddanych tak waznym sprawom podtrzymywania tradycji narodowych. Czapy z glow panie Jaroslawie!